Oszczędzaj na zakupach i zamawiaj produkty Avon ze zniżką. Dzięki temu oszczędzisz, a kosmetyki zamówisz z dostawą do domu. Jeżeli dodatkowo chcesz zarobić dodatkową gotówkę, możesz zarejestrować się i sprzedawać Avon innym osobom. Zostań Konsultantką Avon i korzystaj z wielu dodatkowych możliwości. Rejestracja AVON jest szybka i bezproblemowa, od razu po założeniu konta możesz zacząć działać. Dodatkowo dostaniesz pakiet na start zupełnie za darmo. Kupując poprzez Klub Avon otrzymujesz rabaty do 40% a dodatkowo odbierzesz prezenty za zamówienia w programie dla nowych osób. W Avon nie masz obowiązku zamawiania co katalog, zostając konsultantką Avon nie masz żadnych obowiązków. O zajęcie dodatkowe, które możesz wykonywać zawsze przy okazji lub kiedy masz wolną chwilę.

Cienie do powiek RIMMEL w odcieniach nude: Must-have dla każdej blondynki z jasną karnacją!

Cienie do powiek RIMMEL w odcieniach nude: Must-have dla każdej blondynki z jasną karnacją!



Hej Kochane!

Jeśli tak jak ja posiadacie jasną karnację i blond włosy, wiecie, jak ważne jest znalezienie cieni do powiek, które podkreślą urodę i będą wyglądać naturalnie. Właśnie dlatego odcienie nude są moim makijażowym niezbędnikiem – subtelne, eleganckie i pasują na każdą okazję. Ostatnio wpadła mi w ręce paletka Rimmel Magnif'eyes Nude Edition, którą znalazłam w kalendarzu adwentowym Pure Beauty. Nie ukrywam, że bardzo ucieszyła mnie jej obecność. Szczególnie do gustu przypadły mi kolory, które na oku prezentują się bardzo naturalnie.


Dlaczego cienie nude to zawsze dobry wybór?


Cienie w odcieniach nude dodają spojrzeniu świeżości i mogą podkreślić głębię oczu. Tego typu kolory są uniwersalne i sprawdzają się zarówno na co dzień, jak i podczas większych wyjść. Napewno są też bardzo uniwersalne, bo pasują do każdego typu urody.


Dzięki dobrze dobranym cieniom nude możemy:

- rozświetlić spojrzenie,

- optycznie powiększyć oczy,

- stworzyć piękny makijaż dzienny lub wieczorowy.


Paletka Rimmel Magnif'eyes Nude Edition 


Ta paletka od razu skradła moje serce. Zawiera 12 idealnie skomponowanych odcieni – od matowych przez satynowe, aż po błyszczące, co pozwala na tworzenie różnorodnych makijaży.



Co ją wyróżnia?


- Uniwersalność: Można jej używać jako cieni, eyelinera, rozświetlacza.

- Prosta aplikacja: Mocna pigmentacja i aksamitna formuła sprawiają, że łatwo się blendują.

- Wygodne opakowanie.


Jak stworzyć poszczególne efekty na oku za pomocą tych cieni?

1. Rozświetlenie: warto nałożyć jasny odcień na całą powiekę.

2. Dodanie głębi: średnie tony w zewnętrznym kąciku oka dodadzą spojrzeniu wyrazistości.

3. Podkreślenie konturów: ciemniejsze odcienie idealnie zaznaczą załamanie powieki.

4. Na wieczorne wyjścia,. sylwestra i inne okazje warto wybrać błyszczący cień i nałożyć go na środek powieki.



Paletka cieni Rimmel Magnif'eyes Nude Edition, którą miałam przyjemność odkryć dzięki kalendarzu adwentowym Pure Beauty, to kosmetyk idealny na każdą okazję. Kolory są dość delikatne i nienachalne, czyli takie jakie lubię najbardziej. 

Czy również miałyście już okazję ją przetestować? Jak Wam się podoba? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

Pozdrawiam ❤️ 😊 


(Współpraca reklamowa)

Dywan winylowy – kiedy to najlepsze rozwiązanie w mieszkaniu?

Dywan winylowy – kiedy to najlepsze rozwiązanie w mieszkaniu?



Urządzanie mieszkania to dla każdego z nas super przygoda, ale i spore wyzwanie. Chcemy, aby nasze wnętrza były nie tylko piękne, ale też funkcjonalne. Jednym z ciekawych elementów, który zyskuje coraz większą popularność, są dywany winylowe. Sama długo zastanawiałam się, czy warto je wprowadzić do naszego domu, ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez nich. Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani, mam dla Was kilka powodów, dla których warto wziąć je pod uwagę.. 


Czym są dywany winylowe?


Maty winylowe to specjalne podkłady wykonane z winylu, materiału odpornego na wilgoć, ścieranie i zabrudzenia. Można je spotkać w wielu rozmiarach, wzorach i kolorach, dzięki czemu łatwo dopasujemy je do każdego stylu wnętrz. Osobiście korzystam z mat ze sklepu Birdsecho (dywan winylowy ).



Gdzie warto umieścić maty winylowe?


- Kuchnia – nie wiem, jak Wy, ale ja w kuchni spędzam sporo czasu – gotowanie, pieczenie, a czasem nawet szybkie kawka z rodziną. Maty winylowe idealnie sprawdzają się pod zlewem czy w okolicy blatu roboczego. Chronią podłogę przed zachlapaniami wodą, plamami z jedzenia czy zarysowaniami. 

- Łazienka – w łazience często borykamy się z wilgocią, a dywaniki materiałowe szybko się brudzą i wymagają regularnego prania. Maty winylowe to idealna alternatywa – są wodoodporne, antypoślizgowe i łatwe do utrzymania w czystości.

- Pokój dziecięcy – jeśli macie dzieci, na pewno wiecie, jak często zabawa kończy się bałaganem na podłodze. Maty winylowe świetnie sprawdzą się jako podkład pod dziecięcy kącik do zabawy – są dość miękkie i jednocześnie bardzo łatwo można je wyczyścić.

- Przedpokój – wizytówka każdego mieszkania, ale jednocześnie miejsce najbardziej narażone na zabrudzenia. Maty winylowe pomogą ochronić podłogę przed błotem, piaskiem czy śladami butów, a przy okazji mogą stać się elementem dekoracyjnym.



Dlaczego warto stosować maty winylowe? Oto lista ich najważniejszych cech:


- Łatwość czyszczenia – Wystarczy wilgotna szmatka lub mop, aby mata znów wyglądała jak nowa.

- Odporność na uszkodzenia – Winyl jest materiałem trwałym, więc maty długo zachowują swój wygląd i funkcjonalność.

- Bogactwo wzorów – Można wybrać maty w nowoczesne geometryczne wzory, motywy kwiatowe, a nawet imitujące dywany vintage.

- Uniwersalność – Sprawdzą się świetnie w każdym pomieszczeniu.

- Ekologiczność – Wiele producentów oferuje maty wykonane z materiałów przyjaznych środowisku.



Podsumowanie


Maty winylowe to naprawdę bardzo ciekawe rozwiązanie do każdego typu wnętrz, które łączy funkcjonalność z estetyką. Idealnie sprawdzą się w kuchni, łazience, pokoju dziecięcym czy przedpokoju, ułatwiając tym samym utrzymanie w nich porządku i chroniąc podłogi przed uszkodzeniami. Sama korzystam z nich już od dłuższego czasu i uważam, że naprawdę się przydają – niby mała zmiana, a robi ogromną różnicę w codziennym życiu.

A Wy? Posiadacie już maty winylowe w swoim mieszkaniu? Jak się sprawdzają?

Dajcie znać w komentarzach. 


Pozdrawiam ❤️ 😊


(Współpraca reklamowa)




Święta, drogi i alkomat BACscan CA 9000 Professional® – mój mały as w rękawie

Święta, drogi i alkomat BACscan CA 9000 Professional® – mój mały as w rękawie


Święta to zawsze wyjątkowy czas. W moim domu to okres, kiedy życie na chwilę zwalnia, a przy stole gromadzą się wszyscy, których kocham. Jest śmiech, rozmowy, wspomnienia z dzieciństwa i... oczywiście dobre jedzenie. No i ten moment, kiedy ktoś mówi: „To może kieliszek wina do karpia?”. I jak tu odmówić?

Ale wiecie, jak to jest – magia świąt nie trwa wiecznie. Przychodzi dzień, kiedy trzeba wrócić do codziennych obowiązków, a czasem wsiąść za kółko. I tu zaczynają się schody. Czy już mogę? Czy na pewno jestem „czysty”? Nie chcę ryzykować – ani swoim bezpieczeństwem, ani bezpieczeństwem innych na drodze.

W tym roku razem z mężem podjęliśmy decyzję o zakupie alkomatu, który w takich dniach jak obecne może się okazać niezastąpiony. Nasz wybór padł na model BACscan CA 9000 Professional®, czyli alkomat elektrochemiczny. I powiem Wam szczerze – to była jedna z lepszych decyzji, jakie podjęliśmy jeszcze przed świętami.



Dlaczego zdecydowaliśmy się na alkomat?


W zasadzie to był impuls. Przypomniałam sobie niedawno o znajomym, który kiedyś był przekonany, że „na pewno jest już okej” i po wieczorze z kolegami wsiadł za kierownicę. Policja, mandat, punkty – a mogło być gorzej. Dobrze, że nie skończyło się wypadkiem. Wtedy postanowiłam sobie, że nas taka sytuacja nie spotka. Wprawdzie ja nie sięgam obecnie w ogóle po alkohol, ale mąż sporadycznie lubi wypić przysłowiowy kieliszek lub dwa z rodziną lub znajomymi. Poza tym, nie oszukujmy się – czasem wystarczy kilka godzin snu, by poczuć się rześko, ale czy to oznacza, że alkohol całkowicie opuścił organizm? Nie zawsze. Właśnie dlatego alkomat to moim zdaniem coś, co powinien mieć każdy kierowca.



Model BACscan CA 9000 Professional®


Przed zakupem zrobiłam mały research i szybko okazało się, że alkomaty elektrochemiczne to absolutny must-have. Czemu? Bo nie da się ich oszukać gumą do żucia, cukierkami czy płynem do płukania ust (a słyszałam, że niektórzy próbują). Reagują wyłącznie na alkohol, a ich wyniki są bardzo dokładne. Model, który najbardziej przypadł mi do gustu– BACscan CA 9000 Professional® – to urządzenie z wyższej półki.


 Ma mnóstwo zalet, które mnie do niego przekonały. A są to;

- Czytelny, podświetlany wyświetlacz: niebieskie światło oznacza, że wszystko jest w porządku, a czerwone (plus sygnał dźwiękowy) jasno informuje, że lepiej jeszcze poczekać.

- Pamięć wyników: zapamiętuje 10 ostatnich pomiarów.

- Kontrola temperatury: nie pozwala na błędy w wyniku, gdy urządzenie jest zbyt zimne lub zbyt gorące.

- Dodatkowo, alkomat objęty jest 5-letnią gwarancją i dwuletnią darmową kalibracją. Dla mnie to duży plus – nie muszę martwić się o dodatkowe koszty przez najbliższe lata.

- Precyzyjny, platynowy sensor elektrochemiczny – zapewnia wysoką dokładność pomiarów.

- Pneumatyczny system podawania próbki powietrza – gwarantuje dostarczenie optymalnej ilości powietrza do czujnika, co zwiększa wiarygodność wyników.

- Szeroki zakres pomiarowy (0.00–4.00 ‰) – precyzyjne wyniki z rozdzielczością do dwóch miejsc po przecinku.

- Lider w klasie alkomatów elektrochemicznych – wyróżnia się ogromną dbałością o jakość wykonania oraz niezawodnością, którą potwierdzają badania laboratoryjne.




Jak działa?


Pierwszy test zrobiłam mężowi w święta, zaraz po kolacji, kiedy wypił kieliszek wina. Byłam ciekawa, ile czasu zajmie, zanim wynik pokaże „0”. Ku mojemu zaskoczeniu – trwało to dłużej, niż myślałam. Dzięki temu wiem, że rano, przed wyjazdem do pracy, warto zawsze się upewnić. Szczególnie, jeśli wstajemy wyjątkowo wcześnie, a alkoholu było więcej niż tylko odrobina.

BACscan CA 9000 Professional®, jak większość alkomatów, jest prosty w obsłudze. Wystarczy go włączyć, odczekać kilka sekund, dmuchnąć i gotowe. Po chwili wynik pojawia się na ekranie.



Czy warto się na niego zdecydować?


Moim zdaniem jak najbardziej tak! Dziś alkomat to dla mnie coś więcej niż gadżet – to sposób na spokojną głowę i pewność, że za kierownicą moja rodzina jest w 100% bezpieczna. Jeśli zastanawiacie się, czy to wydatek wart swojej ceny, uwierzcie mi, że tak. Zwłaszcza, jeśli  dużo jeździcie i zdarza Wam się regularnie świętować z lampką wina czy kuflem piwa. Bo tak naprawdę taki alkomat (jak na przykład BACscan CA 9000 Professional®) jest to inwestycja w zdrowie i życie, nie tylko swoje i swojej rodziny, ale też innych uczestników ruchu drogowego. Warto pomyśleć również o nich.

Jeśli nie macie pewności co do swojej trzeźwości, nigdy nie ryzykujcie. Najlepiej sprawdźcie to alkomatem prywatnym lub na posterunku policji. Takie małe urządzenie może naprawdę wiele zmienić.


*****************

UWAGA!

Oto kod rabatowy dla Was, do wykorzystania na stronie alkomat.pl

Kod: Ania10

( -10% na wszystkie podręczne alkomaty marki BACscan, ważny tylko do końca roku 2024)

*****************


A Wy, macie już swój alkomat czy wciąż nie możecie się zdecydować? Jeśli się wahacie co do modelu, ten opisany wyżej jest naprawdę dokładny i wystarczająco dobry jakościowo. Ze swojej strony bardzo go wszystkim polecam! 😊


Do następnego wpisu. Pozdrawiam ❤️ 😊 


(Współpraca reklamowa)

Świętujemy 4. Urodziny Pure Beauty z Edycją BEST 4 YOU: Zawartość Urodzinowego Box'a

Świętujemy 4. Urodziny Pure Beauty z Edycją BEST 4 YOU: Zawartość Urodzinowego Box'a


Kochani.

Być może już słyszeliście, iż firma Pure Beauty kończy 4 lata, a więc cieszy nas swoimi pięknymi, idealnie skomponowanymi boxami kosmetycznymi już naprawdę długo. Przyszedł czas, by zaprezentować Wam urodzinową edycję BEST 4 YOU, która jest wypchana oo brzegi fantastycznymi produktami. Każdy element pudełka zachwycił mnie swoją wysoką jakością i dbałością o każdy detal. Za chwilę zademonstrujęnWam pełną zawartość tej jubileuszowej edycji. Jesteście gotowi na kosmetyczne odkrycia? To zaczynamy!


Co znalazłam w box'ie BEST 4 YOU?


1. RIMMEL, Podkład Lasting Finish 201 Classic Beige



Podkład, który łączy bardzo dobre krycie z długotrwałym nawilżeniem. Zawiera kwas hialuronowy, witaminę E oraz niacynamid. Oddychająca formuła zapewnia naturalny efekt i trwałość przez cały dzień. Idealny na każdą okazję – z pewnością wykorzystam go w codziennym makijażu, bo kolor jest dla mnie idealny.


2. SYLVECO, Wzmacniające Serum z Witaminą C




To serum jest według mnie hitem! Redukuje zaczerwienienia, wyrównuje koloryt i łagodzi podrażnienia. Doskonałe na zimę, gdy skóra potrzebuje dodatkowego wsparcia. Chętnie je wypróbuję 😊


3. BELL, Maskara Volume Big Best




Naturalne oleje w składzie dbają o rzęsy, a unikalna formuła zapewnia wydłużenie i objętość bez osypywania. Mam wprawdzie swój ulubiony tusz do rzęs, którego nigdy nie zmieniam, ale na pewno sprawdzę jak to cudo sprawdzi się na moich rzęsach.


4. KABOS, Lakier Hybrydowy GelPolish (Mystic Violet)




Lakier w pięknym, uniwersalnym odcieniu Mystic Violet idealnie sprawdzi się na zimowe wieczory. Bezpieczna formuła 19-free to dodatkowy atut, zwłaszcza dla osób o wrażliwej skórze. 


5. ZIAJA, Balsam do Ciała Kawa i Czekolada




Intensywne nawilżenie i piękny zapach kawy z czekoladą – ten balsam to prawdziwa uczta dla ciała i zmysłów. Skóra po jego użyciu jest gładka i odżywiona, a zapach długo się utrzymuje. Uwielbiam go!


6. WESTLAB, Odświeżająca Sól Epson




Idealny wybór po intensywnym treningu lub długim dniu pracy. Sól relaksuje zmęczone mięśnie, koi skórę i zapewnia chwilę odprężenia w domowym SPA. Napewno ją wypróbuję.


7. SUNEW MED+, Aktywna Maska Płatowa na Okolice Oczu




Ta maska to kolejny bardzo przyjemny kosmetyk. Nawilża, liftinguje i redukuje zmarszczki, a dodatkowo pobudza produkcję kolagenu.

(Mam również specjalny rabat 20% na wszystko na stronie www.sunew.pl: w dniach od 1.12.2024 do 31.12.2024 r. użyj w koszyku hasła: Beautybox i ciesz się zakupami w obniżonej cenie).


8. CLARENA, Sleeping Collagen Mask




Regeneracyjna maseczka na noc. Cztery niewielkie saszetki, które sprawdzą się w podróży lub jako szybka kuracja dla zmęczonej skóry. Bez wątpienia z niej skorzystam i to z wielką przyjemnością.


9. VIANEK, Prebiotyczny Szampon Wzmacniający




Szampon stworzony dla włosów delikatnych i skłonnych do wypadania. Dba o skórę głowy, wzmacnia mikrobiom i zapewnia widocznie zdrowsze włosy. Czy się sprawdzi? O tym przekonam się już niedługo 😊


10. BIOLIQ, Barierowy Krem Ochronny do Rąk




W zimie ręce wymagają szczególnej ochrony, a ten krem działa cuda. Odbudowuje barierę hydrolipidową, zapewniając miękkość i długotrwałe nawilżenie. Ma przyjemną konsystencję i szybko się wchłania. Polubiłam go od pierwszego użycia.


11. PURE ESSENCE, Dyfuzor Zielony Banan (2 szt.)




W pudełku znalazły się dwa dyfuzory – świetny dodatek, który łączy funkcjonalność i estetykę. Pięknie pachną, więc napewno je wykorzystam.


12. LASH BROW, Brwi w Butelce




Produkt, który zagęszcza brwi i dodaje im wyrazistości. Dzięki naturalnym składnikom aktywnym nie tylko stylizuje, ale także pielęgnuje włoski. Kolejny bardzo ciekawy produkt, który chętnie przetestuję.

(Dodatkowo otrzymałam kod rabatowy: purebeauty do wykorzystania na stronie www.sklep.lashbrow.pl, który obniży wartość koszyka o 20%. Kod ważny jest do 31.12.2024 r)


13. DEPILACJA.PL, Voucher na Zabiegi (wartość 250 zł)




W ramach box'a otrzymałam voucher o wartości 250 zł do wykorzystania w salonach Depilacja.pl. Zabiegi pielęgnacyjne, depilacja laserowa czy modelowanie sylwetki – wybór jest ogromny. Sama nie mam możliwości aby go teraz wykorzystać, dlatego napewno podaruję go bliskiej osobie.


14. TEEKANNE, Zestaw Herbat Love Collection




Smaki owocu granatu, marakui i gruszki z figą umilą każdą chwilę. Produkty Teekanne często goszczą w mojej kuchni, bo to jestem fanką owocowej herbatki, szczególnie o tej porze roku. To idealny napój na chłodne wieczory. 


15. QF QUALITY FOOD, Tapioka Perły Duże




Duże perły tapioki to składnik deserów i bubble tea. Nigdy wcześniej ich nie używałam, więc napewno wypróbuję. Dla mnie to coś nowego.


16. ZIELKO, Płyn do Kuchni Grejpfrut




Ekologiczny, skuteczny i o przyjemnym zapachu – ten płyn szybko stał się moim ulubieńcem. Radzi sobie nawet z trudnymi zabrudzeniami, pozostawiając świeży grejpfrutowy aromat. A do tego jest bezpieczny i delikatny dla skóry. Rewelacja!


Podsumowanie


Edycja BEST 4 YOU jest naprawdę świetna i zaskoczyła mnie pod wieloma względami. Różnorodność produktów i ich wysoka jakość sprawiają, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Od kosmetyków do pielęgnacji, poprzez makijaż, aż po praktyczne dodatki do domu – to wszystko czyni tę edycję wyjątkową i niepowtarzalną. Do tego jeszcze pyszna herbatka - nie mogło być lepiej 💋😊

A Wam co najbardziej się spodobało w box'ie urodzinowym? Czekam na Wasze komentarze!

Pozdrawiam.


(Współpraca reklamowa)



Sylveco Dermo, Emolientowy Balsam do Ciała

Sylveco Dermo, Emolientowy Balsam do Ciała


Hej Kochani!


Czy tylko ja mam wrażenie, że obecna pora roku to dosłownie test dla naszej skóry? Suche powietrze w domu, zimny wiatr, a do tego ciągłe zmiany temperatur – to sprawia, że skóra zaczyna "wołać" o pomoc. Dlatego też, kiedy w kalendarzu adwentowym Pure Beauty znalazłam wielki słoik balsamu emolientowego do ciała, Sylveco Dermo, pomyślałam, że to idealny moment, żeby go przetestować.

Już na pierwszy rzut oka wyglądał bardzo obiecująco – praktycznie bez zapachu, z fajnym składem, stworzony z myślą o wrażliwej i suchej skórze. Ale czy faktycznie działa? O tym już za chwilę...


Dla kogo jest przeznaczony ten balsam?


To kosmetyk stworzony dla osób z wrażliwą, atopową czy przesuszoną skórą. Idealnie sprawdzi się także dla tych, którzy szukają czegoś delikatnego, co można stosować bez obaw o jakiekolwiek podrażnienia. Jeśli Wasza skóra jest kapryśna i potrzebuje dobrej opieki, to może być strzał w dziesiątkę.


Co go wyróżnia?


Przede wszystkim naturalny skład.  Znajdziemy tu:

- Masło shea i lanolinę, które tworzą na skórze ochronną warstwę, zatrzymującą wilgoć.

- Oleje roślinne – z konopi, słonecznika, migdałów i jojoba. Oleje zmiękczają i odżywiają skórę.

- Glicerynę, ektoinę i ksylitol, które dbają o długotrwałe nawilżenie.

- Alantoinę i betulinę, łagodzące podrażnienia i przynoszące ukojenie.



Moje wrażenia


Pierwsze, co zwróciło moją uwagę, to bogata formuła tego balsamu. Pomimo tego wchłania się w dość szybkim tempie i nie tworzy lepkiej warstwy. Skóra od razu staje się bardziej miękka, przyjemnie gładka i zabezpieczona. A co najlepsze, efekt nawilżenia utrzymuje się przez cały dzień, więc nie trzeba sięgać po niego co chwilę.

Osobiście stosuję go regularnie od kilku tygodni i widzę różnicę – moja skóra nie jest już tak przesuszona, a drobne podrażnienia i suche skórki zniknęły.



Dlaczego warto się nim zainteresować?


Ponieważ jest to produkt dość tani i wydajny, który łączy w sobie skuteczność, naturalność i delikatność. Jest idealny na jesienno- zimowe dni. No i ten brak wyrazistego zapachu – dla mnie to też plus, bo mogę go stosować bez obaw, że będzie „gryzł się” np. z moimi perfumami.


Podsumowanie


Sylveco Dermo, Emolientowy Balsam do Ciała to mój prywatny bohater tej zimy. Dzięki niemu moja skóra przestała marudzić, a ja odzyskałam komfort. Czuję, że w końcu jest odpowiednio nawilżona i wypielęgnowana.

A Wam, Kochani, co fajnego udało się odkryć w kalendarzach adwentowych w tym roku? Dajcie znać w komentarzach!

Pozdrawiam 😊❤️ 


(Współpraca reklamowa)

Jak zadbać o gardło zimą? Naturalne sposoby na zdrowy głos

Jak zadbać o gardło zimą? Naturalne sposoby na zdrowy głos


(Reklama, Suplement diety)


Kochani.

Zima potrafi dać się we znaki naszemu gardłu – mróz na zewnątrz, suche powietrze w ogrzewanych pomieszczeniach i intensywne rozmowy w czasie świątecznych spotkań mogą szybko prowadzić do podrażnienia, chrypki czy uczucia suchości. Jak sobie z tym radzić, żeby nie stracić głosu w najmniej odpowiednim momencie? Mam kilka sprawdzonych rad, które pomogą Wam przejść przez ten sezon z uśmiechem i bez problemów z gardłem.


1. Dlaczego nasze gardło cierpi zimą?


Zimą narażamy gardło na wiele wyzwań. Suche powietrze (zarówno mroźne na zewnątrz, jak i to w ogrzewanych pomieszczeniach), nadmierne wysiłki głosowe (kto z nas nie śpiewa kolęd?) czy zmiany temperatury – to wszystko może prowadzić do podrażnień. Dodajmy do tego klimatyzację w pracy i samochodach, która dodatkowo wysusza śluzówki, oraz palenie papierosów, które mocno obciąża gardło. Warto więc świadomie podejść do jego pielęgnacji i go nie lekceważyć.


2. Naturalne wsparcie dla gardła


Jednym z moich ulubionych sposobów na nawilżenie gardła i łagodzenie podrażnień jest m.in. porost islandzki, znany jest ze swoich właściwości łagodzących i ochronnych. Pomaga złagodzić suchość błon śluzowych, wspiera gardło, krtań i struny głosowe, a do tego działa kojąco w przypadku podrażnień.

Jeśli szukacie wygodnego rozwiązania, które można mieć zawsze pod ręką, ze swojej strony mogę polecić pastylki miękkie VOCAL - suplement diety, który zawiera porost islandzki, a także witaminę C i cynk wspierające układ odpornościowy. Dzięki temu VOCAL nie tylko pomaga na bieżące problemy z gardłem, ale też wzmacnia organizm w walce z infekcjami.



3. Odpowiednie nawilżenie


Suchość gardła to jeden z najczęstszych problemów zimą. Co można zrobić?

- Picie wody – chociaż w chłodne dni kuszą herbaty i gorąca czekolada, warto pamiętać, że woda najlepiej nawilża organizm.

- Nawilżacze powietrza – warto je stosować szczególnie w sypialni.

- Unikanie klimatyzacji.


4. Ochrona głosu – zwłaszcza podczas świąt


Intensywne rozmowy, śpiewanie kolęd czy wielogodzinne przygotowania mogą mocno obciążyć struny głosowe. Dlatego warto dawać sobie chwile na odpoczynek i sięgać po produkty, które wspierają regenerację głosu.


5. Dieta


Zimą nasz układ odpornościowy potrzebuje wsparcia, by bronić się przed infekcjami. Warto więc włączyć do swojej diety produkty bogate w witaminę C (cytrusy, paprykę, natkę pietruszki) oraz cynk (orzechy, pestki dyni). To składniki, które znajdują się również w pastylkach VOCAL.



Podsumowanie


Zima to wymagający okres dla naszego gardła. Aby cieszyć się świąteczną atmosferą i chłodnymi dniami bez chrypki, warto zadbać o swoje gardło. W końcu to nasz narząd mowy - jedyny i niezwykle ważny w codziennym życiu.


PS: A Wy macie jakieś sprawdzone sposoby na zdrowe gardło zimą? Podzielcie się nimi w komentarzach!


(Współpraca reklamowa)

So!Flow Nawilżający Peeling Drobnoziarnisty – kosmetyk, który pielęgnuje suchą skórę

So!Flow Nawilżający Peeling Drobnoziarnisty – kosmetyk, który pielęgnuje suchą skórę


Kochani.

Codzienna pielęgnacja twarzy  bywa wyzwaniem. Z jednej strony nasza skóra wymaga regularnego złuszczania, by usunąć martwy naskórek, z drugiej – w przypadku cery wrażliwej, suchej lub mieszanej łatwo ją podrażnić. Dlatego dobór odpowiednich kosmetyków jest kluczowy. Czy istnieje produkt, który nie tylko skutecznie oczyszcza, ale jednocześnie nawilża i koi podrażnienia?

Odpowiedź na to pytanie znalazłam niedawno, ponieważ w moje ręce trafił So!Flow Nawilżający Peeling Drobnoziarnisty, który poznałam dzięki kalendarzowi adwentowemu Pure Beauty. Już sama formuła i opis składników zachęciły mnie do jego wypróbowania – drobinki zmielonych pestek żurawiny, biała glinka, adaptogeny i olej z nasion chia to połączenie, które ma za zadanie delikatne złuszczać i intensywne nawilżać. Czy rzeczywiście spełnia te obietnice? Aby się tego dowiedzieć, postanowiłam przetestować ten peeling i podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami.



Złuszczanie i nawilżanie


Pierwsze, co zauważyłam podczas aplikacji peelingu, to jego delikatność. Drobinki zmielonych pestek żurawiny są na tyle małe, że nie podrażniają skóry, ale skutecznie usuwają martwy naskórek i oczyszczają pory. W połączeniu z białą glinką bardzo dobrze wygładzają cerę. Staje się ona miękka i delikatna w dotyku.

Jednak nie jest to tylko produkt złuszczający, ponieważ dba on o skórę na kilku poziomach. Olej z nasion chia i betaina zapewniają nawilżenie i miękkość, a olej makadamia wzmacnia barierę ochronną skóry, zapobiegając jej przesuszaniu. Dodatkowo w składzie peelingu znajdziemy korzeń marala, który wspomaga regenerację skóry i chroni ją przed stresem oksydacyjnym.

Dzięki takim składnikom już po kilku użyciach zauważyłam, że moja skóra stała się wyraźnie gładsza i lepiej nawilżona. Martwy naskórek został delikatnie usunięty, a podrażnienia i zaczerwienienia, które często pojawiają się po użyciu innych peelingów, były niewidoczne.


Efekty stosowania:

- wygładzenie

- miękkość skóry,

- oczyszczone i zwężone pory,

- brak uczucia ściągnięcia,

- zmniejszenie widoczności suchych skórek i zaczerwienień.


Dla kogo jest ten peeling?


Nawilżający Peeling Drobnoziarnisty jest idealnym wyborem dla osób z suchą, odwodnioną lub wrażliwą skórą. Sprawdza się też w pielęgnacji cery dojrzałej. Ja mam cerę mieszaną, jednak ostatnio stała się bardziej sucha i powiem Wam szczerze, że ten peeling naprawdę super się przy niej sprawdza.




Zapach i konsystencja


Warto jeszcze wspomnieć o walorach peelingu. Świeże, owocowe nuty soczystego liczi i arbuza sprawiają, że używanie tego produktu to prawdziwa przyjemność. Konsystencja jest kremowa, łatwa w aplikacji i nie spływa z twarzy. To duży plus.


Podsumowanie


 So!Flow Nawilżający Peeling Drobnoziarnisty to bardzo przyjemny kosmetyk, który w delikatny sposób wygładza i oczyszcza cerę. W efekcie uzyskujemy promienną i zadbaną skórę. Osobiście jestem z niego mega zadowolona. 


A Wy znacie już ten produkt?


(Współpraca reklamowa)

Peeling do ciała Kanu, Rokitnikowa moc witaminowa – moje odkrycie z kalendarza adwentowego PURE BEAUTY

Peeling do ciała Kanu, Rokitnikowa moc witaminowa – moje odkrycie z kalendarza adwentowego PURE BEAUTY


Hej Dziewczyny!


Nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiam kalendarze adwentowe z kosmetykami. To trochę jak codzienne otwieranie małego prezentu – i czasem trafia się coś, co staje się prawdziwym hitem. Tak właśnie było z peelingiem do ciała Rokitnikowa moc witaminowa marki KANU, który znalazłam w kalendarzu Pure Beauty. Po pierwszym użyciu wiedziałam, że zostanie ze mną na dłużej – i muszę się z Wami podzielić wrażeniami!


Moje pierwsze wrażenia


Pierwsze, co zwróciło moją uwagę, to zapach – lekko owocowy, przyjemnie orzeźwiający. Właśnie taki aromat sprawia, że rytuały pielęgnacyjne stają się dla mnie czystą przyjemnością. A do tego jego cudowna konsystencja! Peeling ma formułę solno-olejową, co oznacza, że oprócz złuszczania jednocześnie pielęgnuje skórę (dzięki zawartości olejków). Uwielbiam to uczucie, kiedy przy jego pomocy mogę wymasować i pobudzić swoją skórę... Peelingi do ciała to od dawna mój must have.



Co sprawiło, że peeling KANU stał się moim ulubieńcem?


To, co wyróżnia peeling KANU, to skład pełen dobroci. Bazą jest olej z rokitnika, który jest bogaty w witaminy C, E, B12 oraz karotenoidy i polifenole. Jest mega odżywczy dla skóry. Peeling zawiera też pestki żurawiny, które wspomagają złuszczanie martwego naskórka.


Po jego użyciu skóra jest:

- idealnie gładka,

- odpowiednio odżywiona i nawilżona – dzięki warstwie olejków nie trzeba już nakładać balsamu,

- promienna i miękka.



Dla kogo będzie idealny?


Ten peeling będzie idealny dla każdej kobiety, ale najlepiej sprawdzi się przy suchej, wrażliwej lub dojrzałej skórze, która potrzebuje odżywienia. Dzięki łagodnym składnikom sprawdzi się także u osób z problemami naczynkowymi czy podrażnieniami. Ja stosuję go 2 razy w tygodniu, ale spokojnie można używać go częściej – wszystko zależy od potrzeb skóry.


Podsumowanie


Peeling rokitnikowy to kosmetyk, który jest nie tylko skuteczny, ale też przyjemny w stosowaniu. Najbardziej zachwyca mnie uczucie gładkiej, jedwabistej skóry, które pozostawia – i to bez konieczności użycia balsamu. Co więcej, jest wegański i oparty na naturalnych składnikach, a to dla mnie również ogromny plus.

Jeśli szukacie peelingu, który robi „wszystko naraz” – złuszcza, pielęgnuje i rozpieszcza – serdecznie go polecam! Nie bez powodu trafił na listę moich ulubieńców z kalendarza PURE BEAUTY 😊😊

Pozdrawiam.


(Współpraca reklamowa)


Copyright © 2014 BLOG TESTERSKI , Blogger