Cześć Kochani!
W dzisiejszym poście pragnę Wam przedstawić kosmetyki, o których istnieniu jeszcze nie tak dawno sama nie miałam pojęcia. Bardzo mnie to jednak zaskoczyło, bo firma działa w Kielcach a ja również jestem z woj. Świętokrzyskiego. Niemniej jednak udało Nam się nawiązać przemiłą współpracę, dzięki której poznałam sporo ciekawych kosmetyków. Zanim jednak Wam o nich opowiem, zacznę od kilku istotnych informacji na temat firmy i jej działalności...
Firma ChemLab to
nowoczesne Centrum Badawczo – Rozwojowe, zajmujące
się opracowywaniem technologii dla takich branż jak kosmetyki, litokosmetyki, liquidy czy suplementy diety. Tworzy receptury kosmetyczne na bazie innowacyjnych surowców i technologii. Wykorzystuje naturalne surowce kosmetyczne o niespotykanych
właściwościach m.in krew smoka, śluz ślimaka
i wiele innych. Laboratorium zlokalizowane jest w Kielcach. Produkcja i konfekcja kosmetyków jest prowadzona w Kieleckim Parku Technologicznym. Kosmetyki a szczególnie litokosmetyki bazują na technologii mikrokapsułkowania i ciekłych kryształów. Firma jako jedyna w Polsce przygotowuje perfumy zawierające feromony w dowolnym stężeniu.
W moim posiadaniu znalazły się m.in. sera z linii Cell Cosmetics.
Cell Cosmetics - litokosmetyki z tej serii charakteryzują
się nie tylko natychmiastowym efektem działania, ale także kompleksową
ochroną i odbudową komórek skóry przy regularnym strosowaniu.
Kosmetyki
zostały oparte o ciekłe kryształy wykazujące doskonałą biozgodność z
warstwą skóry. Po aplikacji wtapiają się w skórę tworząc jedną
warstwę dzięki temu stają się „niewidoczne” nawet w badaniach
mikroskopowych.
- Litokosmetyki to produkty wykorzystująca
starożytne właściwości kamieni szlachetnych, które oddziałują na skórę, narządy wewnętrzne oraz
cały ośrodkowy układ nerwowy (OUN). Ich specyficzna energia drgań działa
na określone Punkty Czakra zlokalizowane w ciele człowieka. Czakry to
centrale energetyczne człowieka - portale między światem duchowym a
fizycznym. Zlokalizowane są wzdłuż kręgosłupa od czubka głowy aż po kość
ogonową. Przepływ energii przez Czakry zapewnia witalność ciała i
spokój duszy.
Diamond Sensation
Serum z proszkiem diamentowym, śluzem ślimaka, kawiorem, jedwabiem, oraz bursztynem
|
Skład INCI: Aqua, Isopropyl Isostearate, Snail Secretion Filtrate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Sodium Lauroyl, Glutamate, Caviar Extract, Glycerin, Hydrolized Silk, Amber Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Hyaluronic Acid, Sodium Polyacrylate, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Diamond Powder, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl methylpropional, Benzyl Salicylate, Citronellol, Hydroxycitronellal, Alpha-isomethyl ionone, Linalool, Geraniol
|
Co obiecuje producent?
Serum na dzień i noc dla każdego rodzaju skóry dzięki zawartości diamentów posiada właściwości lecznicze. Stymuluje układ odpornościowy, wzmacnia układ
kostny. Rozświetlają skórę nadając jej moc blasku. Dzięki wydzielinie śluzu ślimaków,
serum stymuluje syntezę kolagenu, elastyny. Zwiększa elastyczność skóry,
zapobiega powstawaniu blizn i pomaga w ich usuwaniu. Zawiera
regenerujący ekstrakt z Kawioru, rozświetlający ekstrakt z Bursztynu oraz odżywczy ekstrakt z Jedwabiu. Wzbogacone potrójnym kwas hialuronowym oraz morskim kolagenem w postaci aminokwasów.
MOJA OPINIA
Serum DIAMOND Sensation mieści się w niewielkim, plastikowym pojemniczku o poj. 50 ml. Ma jedwabistą, gęstą konsystencję i cudowny zapach, w którym można się zakochać ;) Jest taki zmysłowy, perfumeryjny... rewelacja!
Oczywiście w tego typu produktach najbardziej liczy się jednak działanie... A przyznam, że tutaj także nie ma się do czego przyczepić. Kremik szybko wnika w skórę i nadaje jej naturalnego blasku. Po chwili właściwie wogóle nie czuć, że ma się go na twarzy. Poza urzekającym zapachem reszta jej praktycznie niezauważalna - dokładnie tak, jak to producent obiecywał.
Stosowałam serum dość długo i mogę stwierdzić, że jest bardzo skuteczne. Po pierwsze, ładnie ujędrnia skórę. Sprawia, że z dnia na dzień staje się ona bardziej napięta i elastyczna. Zauważyłam również, że odkąd go używam, wszelkie plamki po trądziku i innych problemach skórnych szybko jaśnieją i znikają. Fakt faktem, czasami łączę serum z czystym żelem kolagenowym aby wzmocnić jego wchłanianie, ale zdaję sobie jednak sprawę, że samym kolagenem takiego efektu nie uzyskiwałam a teraz widzę dużą poprawę. Bardzo mnie to cieszy, bo co jakiś czas na mojej twarzy pojawiają się niechciani goście w postaci wyprysków i przynajmniej mam skutecznych pomocników w tej walce. To jest dla mnie najważniejsze. Tak więc podsumowując, serum z diementami spisuje się na 5+;)
Sapphire Sensitivity
Serum do cery wrażliwej z proszkiem szafirowym.
|
Skład INCI: Aqua, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Sodium Lauroyl Glutamate, Hydrolized Prunus Domestica, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Citrus Yunos Fruit Extract, D-Panthenol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Hyaluronic Acid, Sodium Poliacrylate, Daphne Odora Callus Extract (and) Glycerin (and) Water, Parfum, Sapphire Powder, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl methylpropional, Benzyl Salicylate, Citronellol, Hydroxycitronellal, Alpha-isomethyl ionone, Linalool, Geraniol
|
Co obiecuje producent?
Serum do cery wrażliwej z proszkiem szafirowym działa na skórę
kojąco i uspokajająco, łagodzi ból, ogranicza wykwity skórne i hamuje
nadmierne pocenie. Pierwsze serum do twarzy zawierające ekstrakt ze śliwki japońskiej o potwierdzonych badaniami właściwościach pielęgnacyjnych i leczniczych. Kluczowym składnikiem aktywnym jest ekstrakt z komórek macierzystych
z rośliny wiecznie zielonego krzewu rosnącego w Japonii i Korei.
Wspomaga wymianę substancji aktywnych pomiędzy komórkami i kapilarami
wzmacniając barierę ochronną skóry. Wzbogacony olejkiem z chińskiej cytryny
o wysokiej zawartości ceramidów II i IV tworzących strukturę warstwy
rogowej naskórka. Zapewnia odbudowę barierową zniszczonej i łuszczącej
się skóry. Regeneruje, przywraca nawilżenie, elastyczność i gładkość
naskórka. Zawiera potrójny kwas hialuronowy oraz morski kolagen w postaci aminokwasów.
MOJA OPINIA
Serum do cery wrażliwej testowała moja mama, która boryka się z tą uporczywą dla niej przypadłością. Wiele kremów na jej skórze wywołuje podrażnienia i silne zaczerwienienie. Oczywiście tyczy się to również niektórych środków do mycia, bądź demakijażu. W przypadku serum SAPPHIRE Sensitivity takiego efektu nie było. Zanim jednak przejdę do konkretów, najpierw opowiem Wam o samym produkcie...
Serum mieści się w podobnym pojemniczku jak jego poprzednik. Ma kremową, gładziuteńką konsystencję i wspaniały zapach, który jest również niemal identyczny.
Produkt z łatwością wnika w skórę, nie powodując jej świecenia, ani też przeciążenia. Efekty, jakie przynosi, to przede wszystkim ukojenie i wyciszenie skóry. Buzia staje się gładka i dobrze nawilżona. Nie brakuje jej też naturalnego blasku, ale to już szczegół. Dużym plusem jest fakt, że serum nadaje się do stosowania go zarówno na dzień, jak i na noc. Jest niewidoczne na buzi, ale bardzo skuteczne. Wiem, że mamę ciężko zadowolić pod względem kremu, ale w tym wypadku efekt jest zaskakująco dobry. Skład, zapach, konsystencja - wszystko jest jak najbardziej na plus. Zdecydowanie jest to jeden z najlepszych kremów/serów, jakie do tej pory stosowała.
Kosmetyki od CHEMLAB to dla mnie wielkie zaskoczenie. Dziwię się, że do tej pory ich nie znałam, ale na szczęście już to nadrobiłam :) Dużą zaletą tych produktów jest skład i budowa, która idealnie współgra z naszą skórą, czego wynikiem jest skuteczne działanie, które widzę i potwierdzam. Myślę, że jeszcze nie raz sięgnę po tego typu kosmetyki.
Warto im zaufać. POLECAM!
Pierwszy raz spotykam się z takimi kosmetykami,nie dość że to nowość to trafienie w sedno z ich działaniem.Ja wierzę,że tak jak piszesz-to co producent obiecuje to wszystko się ziszcza podczas stosowania :)
OdpowiedzUsuńWitam 😊 oj cudowna obszerna recenzja !! Lubie takie wlasnie rzetelne i dokładne!😊
OdpowiedzUsuńŚluz ślimaka diamenty bursztyny..nic wiec dziwnego taki cud musi cudownie działać 😊
Prosta..szata graficzna a sklad tak fantastyczny.ze az na pierwszy rzut oka po opakowaniu wcale bym nie powiedziała,ze to tak dobre kosmetyki..działanie natychmiastowe i to die ceni.
Marki nie znam w ogóle ale zaraz poklikam i sprawdzę co tam dobrego jeszcze oferują 💖
Pozdrawiam serdecznie 😊
Ślicznie piszesz!😊
Litokosmetyki to dla mnie zupełnie nowe pojęcie. Nie spotkałam się jeszcze z takimi kosmetykami. Stosowałam już ze śluzem ślimaka krem i balsam, ale tej firmy nie znam wogóle. Recenzja jest bardzo ciekawa, Rzetelna i przejrzysta. Miło i szybko się ją czyta.
OdpowiedzUsuń