Witajcie Kochani!
Maj to miesiąc pełen kwiatów i słońca. Jest to też idealna pora, aby nieco bardziej zadbać o swój wygląd zewnętrzny. Poza poprawą sylwetki i zmianą sposobu ubierania warto skupić się również na swoich włosach. W końcu połyskujące kosmyki są kwintesencją piękna i wdzięku. Jako, że sama mam długie włosy i przez zimę stały się one troszkę sianowate, suche i matowe, postanowiłam coś z tym zrobić. W sklepie HAIRSTORE znalazłam kilka kosmetycznych perełek marki Schwarzkopf, które poleca wiele kobiet i je zamówiłam. Po ich otrzymaniu rozpoczęłam kurację. Zanim jednak opowiem Wam o swoich spostrzeżeniach, najpierw kilka słów na temat każdego z produktów.
Opakowanie:
Szampon marki Schwarzkopf mieści się w poręcznej, 200 mililitrowej tubie zamykanej na KLIK. Ma ona zmatowioną strukturę, dzięki czemu dobrze się ją trzyma nawet w mokrej dłoni. Jeśli chodzi o sam projekt graficzny, jest on wyjątkowo elegancki i typowy dla kosmetyków fryzjerskich. Bardzo mi się podoba i myślę, że gdybym zobaczyła go w sklepie, bez wątpienia zwróciłby on moją uwagę.
Formuła:
Prezentowany kosmetyk ma postać przeźroczystej emulsji w odcieniach fioletu, która w kontakcie z wodą zamienia się w gęstą pianę. Jego główne zalety to piękny, perfumeryjny zapach, który na długo pozostaje na włosach, oraz duża wydajność.
Działanie:
Dzięki obecności olejku z opuncji figowej szampon posiada właściwości antyoksydacyjne, (zwalcza wolne rodniki). W swoim składzie zawiera również nienasycone kwasy tłuszczowe, które poprawiają kondycje włosów, a także mikroemulsję ze wzmocnioną mikrokreatyną, która wygładza i odbudowuje włosy.
Efekty stosowania:
Szampon przede wszystkim dokładnie oczyszcza włosy i skórę głowy. Po jego użyciu są one miękkie, świeże i delikatnie wygładzone. Nie brakuje im również objętości.
Opakowanie:
Mleczko odbudowujące ma postać plastikowej buteleczki z atomizerem. Jest to według mnie najwygodniejsza forma tego typu produktu, gdyż dzięki niej za każdym razem otrzymujemy jednakowe porcje kosmetyku i nie musimy przy tym brudzić pojemnika ani rąk. Co do szaty graficznej, tak jak już wspominałam wcześniej, jest ona ciekawa i zdecydowanie przykuwa wzrok.
Formuła:
Mleczko ma lekką, nieco tłustawą konsystencję, jednak bardzo dobrze daje się rozprowadzać po włosach. Warto jednak pamiętać, aby nie nakładać go zbyt dużo, bo może przeciążyć i usztywnić włosy. Wystarczy kilka kropli :) Co do zapachu - w przeciwieństwie do szamponu i maski, nie jest on zbyt intensywny i szybko zanika, jednak i tak przypadł mi do gustu.
Działanie:
Zawarty w kosmetyku olejek z opuncji figowej oraz mikrokeratyna mają działanie odżywiające, oraz odbudowujące włosy. Poprawiają ich ogólną kondycję i wygląd, oraz chronią przed powstawaniem nowych uszkodzeń.
Efekty stosowania:
Mleczko bardzo fajnie nawilża i zmiękcza włosy. Sprawia, że natychmiast stają się gładsze i miłe w dotyku. Na dodatek nie elektryzują się i są podatne na układanie.
Opakowanie:
Maska do włosów mieści się w niewielkim, plastikowym pojemniczku o pojemności 150ml. Podobnie jak pozostałe produkty ma ona ciekawą szatę graficzną i jest wygodna w użyciu. Jedyny minusik to fakt, że trzeba ją za każdym razem odkręcać mokrymi rękami, jednak przy tak gęstej formie dozownik mógłby się nie sprawdzić.
Formuła:
Maska ma gęstą, kremową konsystencję, dzięki czemu dobrze utrzymuje się na włosach. Posiada też niesamowicie kuszący i intensywny zapach, który pobudza zmysły.
Działanie:
Maska Schwarzkopf BC Oil Miracle Fig, tak jak 2 pozostałe produkty powstała na bazie oleju z opuncji, który odbudowuje i nawilża włosy. Z kolei mikrokeratyna wypełnia ubytki w ich strukturze.
Efekty stosowania:
Efekt, jaki uzyskamy dzięki powyższej masce to przede wszystkim piękne, mięsiste, gładkie i znacznie bardziej elastyczne włosy.
Moja opinia:
Cała zaprezentowana seria kosmetyków marki Schwarzkopf od samego początku wzbudzała moją ogromną ciekawość. Po tym, jak poznałam opinie na temat każdego z przedstawionych produktów, musiałam ją mieć. Oczywiście teraz absolutnie tego nie żałuję. Dzięki miesięcznej kuracji moje włosy wyraźnie odżyły. Są pięknie nawilżone i mięciutkie w dotyku. Nie elektryzują się już tak jak to było miesiąc temu. Jeszcze w marcu miałam siano na głowie, a dzisiaj widzę ładnie połyskujące, puszyste kosmyki. Wiem, że kosmetyki tego typu nie odbudowują włosów na wieki, jednak mimo tego bardzo je polubiłam. Ich działanie widać już po pierwszym zastosowaniu, dlatego są idealne w sytuacjach awaryjnych, kiedy zależy nam, aby nasze włosy wyglądały ładnie. Dodatkowo są bardzo wydajne i wystarczają na wiele użyć. Dużym atutem całej tej serii jest też piękny zapach i obecność olejków, które mają wiele fantastycznych właściwości. Jest to wprost idealny zestaw, który odżywi przesuszoną po zimie fryzurkę, a na efekty kuracji nie trzeba wcale długo czekać :)
Jak sami widzicie, kosmetyki popularnej marki Schwarzkopf nie bez powodu są tak cenione przez całą masę ludzi na świecie. Po pierwsze - mają szybkie i wyraźne działanie, po drugie - wyglądają bardzo profesjonalnie i po trzecie - nie trzeba na nie wydawać majątku. Wszystko to świadczy na ich korzyść.
Sama się o tym przekonałam i szczerze je Wam polecam! :)
Jak skończę swoje na pewno wypróbuję 😊 zaciekawiłaś mnie 👍
OdpowiedzUsuńFirma dość znana,ale tak się składa że nie miałam okazji przetestować. Skoro tak polecasz Aniu to może się skuszę. Najlepiej piej przekonać się samemu, może to będzie mój ulubiony zestaw
OdpowiedzUsuń