Urządzenie lecznicze GOKO - Bo wyobraźnia ludzka nie zna granic.
Witajcie!
Tematem przewodnim tego wpisu będzie urządzenie, którego zapewne prawie nikt z Was jeszcze nie widział. Jego nazwa również jest dość tajemnicza, jednak za chwilkę rozwieję Wasze wątpliwości i wyjaśnię, czym tak naprawdę jest GOKO.
Zacznę może od tego, iż każdy z nas ma jakieś problemy. Część z nich jest na tyle kłopotliwa i wstydliwa, że unikamy tego tematu jak ognia. Czasem nawet nie mamy śmiałości powiedzieć o nim farmaceucie w aptece, aby ten mógł nam polecić nam odpowiedni środek. Czy domyślacie się o czym mowa?
Mam na myśli problemy związane z wypróżnianiem. Nie ukrywam, że sama początkowo obawiałam się poruszyć tutaj tego tematu, ale doszłam do wniosku, że jest to na tyle naturalna sprawa, że nie tylko można, ale nawet trzeba o tym mówić. Zdrowie każdego z nas jest w końcu najważniejsze, a jeżeli GOKO stworzono z myślą o jego poprawie, to warto aby świat o nim usłyszał.
Mam na myśli problemy związane z wypróżnianiem. Nie ukrywam, że sama początkowo obawiałam się poruszyć tutaj tego tematu, ale doszłam do wniosku, że jest to na tyle naturalna sprawa, że nie tylko można, ale nawet trzeba o tym mówić. Zdrowie każdego z nas jest w końcu najważniejsze, a jeżeli GOKO stworzono z myślą o jego poprawie, to warto aby świat o nim usłyszał.
Urządzenie GOKO jest swego rodzaju podstawką pod nogi z wygodną, antypoślizgową rączką, która umożliwia przybranie odpowiedniej, najbardziej anatomicznej postawy ciała "na kucki" podczas wypróżniania. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z tego, iż tradycyjny sedes wymaga od nas pozycji siedzącej, a wtedy nasza okrężnica jest
zakrzywiona i zablokowana. Przyczynia się to do wielu problemów, jak np. długie pobyty w toalecie, nieregularne i niepełne wypróżnienie, oraz problem z hemoroidami. GOKO umożliwia nam w wygodny sposób przyjąć pozycję kuczną (kąt 35º między tułowiem a
udami), co pozwala w pełni rozluźnić mięsień oplatający okrężnicę, oraz
wyprostować ją na tyle, by wszelkie złogi pokarmowe mogły swobodnie opadać w dół.
Dzięki regularnym wypróżnieniom w tej właśnie pozycji można pozbyć się problemów z zaparciami, zminimalizować ryzyko powstawania hemoroidów, oraz zmniejszyć nieprzyjemne dolegliwości w zespole jelita drażliwego. Dla osób które chcą schudnąć również mam dobrą wiadomość - GOKO usprawnia pracę jelit, a to również przekłada się na lepsze efekty i zdecydowanie poprawia samopoczucie. Dzięki niemu poczujemy się tak lekko jak nigdy :)
GŁÓWNE ZALETY GOKO:
- Ułatwia wypróżnianie;
- Usuwa problem z zaparciami i ból z nimi związany;
- Gwarantuje uczucie komfortu, lekkości i zadowolenia;
- Likwiduje stres związany z tematem wypróżniania;
- Łatwy i wygodny w obsłudze.
- Zajmuje niewiele miejsca;
- Możliwy montaż na ścianie;
- Nowoczesny, stylowy design;
Ło nawet nie wiedziałam że taki sprzęt istnieje... Dla wielu osób napewno przyniesie ulgę
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o czymś takim i jestem na tak 👍 Myślę, że to urządzenie pomoże wielu osobom, które zmagają się z problemem wypróżnienia
OdpowiedzUsuńNa razie nie miałam i nie mam problemów z wypróżnianiem, ale dobrze wiedzieć, że jest coś takiego, co może pomóc w problemie. O tym, że należy się wypróżniać w pozycji kucznej czytałam, ale pierwszy raz czytam/słyszę, że jest w sprzedaży taki sprzęt. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno temu słyszałam, że taka tradycyjna pozycja jest nieprawidłowa, ale o takim sprzęcie nie słyszałam
OdpowiedzUsuńTaka pomoc jest dla mnie nowością jak widać przydatną dla ułatwienia. Właśnie już kiedyś słyszałam, że kolana muszą być wyżej czyli pozycja kłucająca. Dzięki temu sprzęcie, można taką pozycje utrzymać 👍
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przyrząd ��
OdpowiedzUsuńBardzo pożyteczne urządzenie, nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje na rynku.
OdpowiedzUsuńO pierwszy raz słyszę o czymś takim. Ale zauważyłam, że teraz coraz więcej uwagi poświęca się pozycji przy wyprożnianiu.
OdpowiedzUsuńCiekawiło mnie właśnie czy są o tym jakieś arty. Używam tego od prawie miesiąca - wcześniej zmiany w diecie, więcej ruchu, 2 lekarzy i nic. A o tym też dowiedziałem się przypadkiem. Czy wierzyłem? Wtedy już w żadne metody nie wierzyłem - po prostu testowałem, co popadnie. I to pomogło. Wprawdzie muszę zabierać Goko nawet w drogę, ale przynajmniej nie mam problemów z zaparciami.
OdpowiedzUsuńNie widzialam takiego czegos nigdzie. Mega zaskoczenie. Myślę że przydatny dla osób z problemami takimi :)
OdpowiedzUsuń