Witajcie Kochani!
Za oknami mamy już początki kolorowej jesieni, a więc jest to ostatni dzwonek by się do niej przygotować. Poza wymianą garderoby na cieplejszą i dopasowaniu odpowiedniej suplementacji warto również zaopatrzyć się w kosmetyki, które będą chronić nasze włosy przed chłodem, wiatrem i zmiennym poziomem nawilżenia powietrza. Takie skoki są dla nich istną katorgą, a w konsekwencji stają się matowe, puszące i elektryzują się do każdego swetra.
Dzisiaj chcę Wam pokazać kilka nowych produktów, która zagościły niedawno w mojej pokaźnej kosmetycznej kolekcji. Są to fryzjerskie maski i krem do włosów, które zamówiłam w hurtowni internetowej ALLEFRYZ.
Oto one:
TECHNIQUE Mirylia Shine
maska z olejkiem arganowym
Formuła:
Technique Morylia Shine to kosmetyk umieszczony w eleganckim, plastikowym słoiczku. Ma postać gęstego, wydajnego kremu o bardzo przyjemnym zapachu. Wystarczy niewielka ilość, by pokryć nią całą długość włosów.
Działanie:
Maska w swoim składzie zawiera olejki : arganowy, konopny i z wiesiołka. Sprawiają one, że włosy stają się miękkie, gładkie, nawilżone, oraz pełne blasku. Dodatkowo są chronione przed puszeniem i rozdwajaniem końcówek.
Efekty stosowania:
Maska arganowa to idealne wsparcie dla moich przesuszonych, matowych włosów. Po lecie są one w kiepskim stanie, dlatego teraz, kiedy pogoda jest tak nieprzewidywalna staram się je jeszcze bardziej zabezpieczać. Maseczka jest łatwa w stosowaniu i ma cudny zapach. Poza tym zawiera mój ukochany olejek arganowy, który od zawsze dobrze wpływał na moje kosmyki. Maska mimo swojej gęstości nie przeciąża włosów. Trzeba tylko pamiętać, aby nie przesadzać z jej ilością, bo w zasadzie nie ma to najmniejszego sensu. Niewielka ilość wystarczy na jedno użycie.
Od razu po nałożeniu produktu na włosy czuć w dotyku, że stają się one gładsze, a po wysuszeniu lepiej się rozczesują i układają. Są mięsiste, sprężyste i odpowiednio wygładzone, a jednocześnie ślicznie pachną. Bardzo lubię je w takim wydaniu, dlatego maska arganowa Technique Mirylia Shine to obecnie mój numer 1 :)
krem nawilżający
Formuła:
Krem do włosów ma postać lekkiego żelu o przyjemnym, nienachalnym perfumeryjnym zapachu. Jest średnio wydajny, jednak ma dużą pojemność, która wystarczy na długi czas.
Działanie:
Kosmetyk zawiera w swoim składzie ekstrakt z PAPAI, oraz PANTENOL. Ma gwarantować miękkie,
nawilżone, jedwabiste i łatwe do rozczesania włosy. Jego zadaniem jest też likwidowanie elektryzowania się włosów i ich regeneracja.
Efekty stosowania:
Efekty, jaki zauważyłam po zastosowaniu powyższego kremu to przede wszystkim miłe w dotyku, bardziej mięsiste włosy. Co do elektryzacji - problem ten nie został zlikwidowany do końca, na czym mi najbardziej zależało, ale został zminimalizowany, a to też dobrze. Zimą, kiedy elektryzujące się włosy są u mnie codziennością, zapewne będę po niego często sięgać. Każde wsparcie w tej nierównej walce jest dla mnie ważne, bo naprawdę tego nie znoszę! :)
Maska do włosów suchych i zniszczonych
Formuła:
Maska Alkemy Nutro mieści się w eleganckim plastikowym słoiczku o pojemności 500 ml. Ma gęstą, gładką konsystencję, dzięki czemu nie spływa z włosów po nałożeniu. Jednocześnie wcale ich nie przeciąża. Ma piękny, perfumeryjny zapach który dosłownie pobudza zmysły. Dzięki swej dużej wydajności wystarcza na wiele zastosowań i jest przeznaczona do codziennego użytku.
Działanie:
Alkemy Nutro to kosmetyk, który ma regenerować, odżywiać i nawilżać suche włosy. Jego formuła wzbogacona została o sole mineralne, kompleksy
witaminowe i ceramidy. Idealnie nadaje się do pielęgnacji włosów, które często mają kontakt np. z suszarką. Oczywiście również suche powietrze w domu jest dla nich szkodliwe, dlatego tak naprawdę będzie ona doskonałym pomocnikiem w okresie grzewczym.
Efekty stosowania:
Maskę Alkemy Nutro stosuję najczęściej z całej trójki, chociaż wcześniejsza maska arganowa też mocno przypadła mi do gustu. I nie chodzi tu wcale o piękny, urzekający zapach, ale również o działanie. Kosmetyk bardzo fajnie odżywia i wygładza moje włosy. Dzięki niemu są miękkie, mniej się puszą, mają naturalny połysk i zwyczajnie lepiej wyglądają. Zawsze doceniałam takie profesjonalne produkty, bo dzięki nim nie musiałam chodzić do fryzjera by poczuć się piękniej. Wystarczyła kuracja tego typu kosmetykami i efekty były szybko zauważalne. Być może miłośniczki naturalnych produktów nie byłyby zachwycone jej składem, jednak nie oszukujmy się... coś kosztem czegoś :)
Wszystkie 3 zaprezentowane kosmetyki marek, których jak dotąd nawet nie znałam, w pewien sposób spełniają moje oczekiwania. Każdy z nich działa trochę inaczej, jednak łączy je jedno - są to kosmetyki fryzjerskie, których nie dostaniemy w przeciętnej drogerii. Dają fajne efekty, jednak nie są one trwałe. Raczej stosuje się je dla szybkiej poprawy stanu i wyglądu włosów - tutaj sprawdzają się wyśmienicie, a ich działanie można zauważyć po każdym użyciu. Sama bardzo je polubiłam i chętnie będę naprzemiennie stosować je na swoje włosy. W końcu okres jesienno zimowy trwa aż 6 miesięcy... :) Sądzę, że taka ilość kosmetyków bez problemu wystarczy mi nawet na dłuższy czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych. Dane te przetwarzane są dobrowolnie.