Witajcie Kochani!
Tak jak kilka dni temu wspominałam, w najnowszym box'ie od Pure Beauty znalazłam naprawdę wiele świetnych, dopasowanych do moich potrzeb produktów. Większość z nich to wytwory marek, które już wcześniej miałam okazję bardzo dobrze poznać. Jedną z nich jednak spotkałam po raz pierwszy i już od pierwszego użycia wiedziałam, że będzie moim hitem. Mam tutaj na myśli markę Musthave Company i jej niebanalny żel złuszczający naskórek, który działa natychmiast i po każdym zastosowaniu daje wyraźne efekty.
SKŁAD: Aqua, Dipropylene
Glycol, C10-40 Isoalkylamidopropylethyldimonium Ethosulfate,
Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Glycerin, Aloe Barbadensis
Leaf Juice, Ascorbyl Palmitate, Retinyl Palmitate, Tocopheryl Acetate,
Nymphaea Alba Flower Extract, Sodium Palmitoyl Proline, Caesalpinia
Spinosa Gum, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Gold,
Polymethylsilsesquioxane, Lactic Acid, Glycolic Acid, Citric Acid, Malic
Acid, Salicylic Acid, Phosphatidylcholine, Sodium Deoxycholate,
Disodium EDTA, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Butylene Glycol,
Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate,
Parfum, Hexyl Cinnamal, Linalool, Mica, CI 77891, CI 77491.
Żel złuszczający Gold Essence Musthave mieści się w niezwykle eleganckim opakowaniu ze złotem w roli głównej. Jego zawartość jest równie złocista i lśniąca. Kosmetyk bardzo ładnie pachnie i w prosty sposób daje się rozprowadzić po skórze.
Jak działa?
Faza 1 (Złuszczanie): aktywne biologicznie kwasy oczyszczają, wygładzają i rozświetlają skórę.
Faza 2 (Odżywianie): aloes, złoto koloidalne i witaminy A,C,E chronią i wzmacniają powierzchnię skóry
Żel Gold Essence ma za zadanie przede wszystkim dokładnie oczyszczać skórę z zanieczyszczeń i toksyn. Ma ją odświeżać, wzmacniać i odżywiać. Wystarczy nanieść odrobinę tego złocistego preparatu na umytą wcześniej skórę twarzy i masować przez jakiś czas okrężnymi ruchami. Po chwili zamiast żelu pod palcami odczujemy grudkowate fragmenty złuszczonego naskórka i całodziennego brudu, które trzeba dokładnie zmyć wodą.
Pierwsze efekty stosowania prezentowanego kosmetyku naprawdę bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły, ponieważ już chwilę po tym ekspresowym, aczkolwiek przyjemnym "zabiegu" skóra mojej twarzy stała się czysta, wygładzona, miękka i świeża. Wyglądała też bardziej promiennie i jasno. I tak jest oczywiście po każdym jego użyciu.
Jako posiadaczka licznych piegów i skłonności do ich powstawania po cichu liczę, że kosmetyk z czasem pomoże mi uporać się z nimi poprzez zmniejszenie ich widoczności. Nie jest to może moje największe utrapienie i w pewnym sensie pogodziłam się z tym, że po prostu je mam, jednak im mniej będą rzucały się w oczy, tym lepiej.
Stosowanie żelu Must Have Gold Essence stało się już moim rytuałem. Fakt, jego cena nie jest może zbyt niska, jednak za niektóre kosmetyki naprawdę można, a nawet trzeba zapłacić więcej. Liczy się przede wszystkim to, że produkt działa i bardzo przyjemnie się go stosuje. Ten zapach, konsystencja, kolor - dla mnie jest idealny! Zero czekania, pieczenia i innych nieprzyjemności. To naprawdę iście królewski kosmetyk w niebanalnej, złocistej oprawie. Zdecydowanie warto dać mu szansę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych. Dane te przetwarzane są dobrowolnie.