Lato to czas, kiedy nasza skóra cięgle narażona jest na działanie słońca. Fakt - to miłe uczucie, kiedy ciepłe promienie ogrzewają skórę i sprawiają, że na jej powierzchni pojawia się złocista opalenizna. Nie można jednak z tym przesadzać, dlatego warto regularnie stosować kremy z filtrami ochronnymi, które zapobiegają poparzeniom, oraz fotostarzeniu się skóry.
W boxie Pure Beauty, Symfonia Barw umieszczona została mineralna emulsja ochronna marki Bioliq z filtrem SPF 50. Jest to produkt, który może być stosowany zarówno u dorosłych, jak i dzieci. Tym bardziej ucieszyłam się, że będę mogła z niego korzystać wspólnie z synkiem. Sama nie przepadam za tłustymi, ciężkimi filtrami, które tworzą białą warstwę na ciele, jednak ten tutaj jest naprawdę niesamowicie lekki i szybko się go rozprowadza. Poza tym mieści się w każdej torebce, a to dla mnie bardzo ważne w czasie letnich wyjazdów lub długich spacerów.
Główne składniki:
- masło shea - natłuszcza i odżywia,
przyspieszając regenerację skóry podrażnionej i przesuszonej opalaniem;
- olej migdałowy - natłuszcza, odżywia, penetruje skórę, wygładzając ją;
- olej jojoba - jego woskowa struktura intensywnie nawilża
skórę, a także zabezpiecza przed spadkiem jej nawilżenia podczas
opalania.
Zalety emulsji:
- chroni przed promieniowaniem UVB i przed szkodliwym UVA, oraz promieniowaniem podczerwonym (IR) i światła niebieskiego (HEV)
- fotostabilny filtr mineralny tworzy na powierzchni skóry tarczę ochronną, odbijając promieniowanie niczym lustro
- obecne w niej przeciwutleniacze zapobiegają uszkodzeniom struktury DNA przez wolne rodniki
- przeciwdziała fotostarzeniu skóry
- jest wodoodporna
- idealna pod makijaż
- bezzapachowa, nietłusta i lekka formuła
- odpowiednia również dla dzieci powyżej 1 roku życia
- matuje cerę
Emulsja Bioliq pozytywnie zaskoczyła mnie swoją lekką konsystencją i faktem, że w żaden sposób nie podrażnia wrażliwej skóry małych dzieci. Zawsze sięgam po nią rano lub przed dłuższymi spacerami, ponieważ mój syn w taką pogodę uwielbia przebywać na zewnątrz. Ciągle bawimy się na podwórku, a do domu wchodzimy wyłącznie na czas posiłków i to nawet nie zawsze, bo kiedy jest upał, syn mało je. Z tego względu muszę bardzo pilnować, żeby zarówno moja skóra, jak i skóra synka nie doznała poparzeń słonecznych lub innych nieprzyjemności. Krem z filtrem SPF 50 to naprawdę niezastąpiony pomocnik, a latem jest wręcz obowiązkowym kosmetykiem, którego warto regularnie używać. Fajne w nim jest też to, że ma wodoodporną formułę i podczas zabaw w wodzie nie trzeba co chwilę nakładać nowych warstw. Co więcej, nie posiada on żadnego zapachu, który by drażnił moje dziecko, a powiem szczerze, że syn w tej kwestii lubi marudzić :)
Do tej pory markę Bioliq traktowałam raczej jako markę profesjonalną, przeznaczoną do walki z problemami skóry, dlatego rzadko u mnie gościła i to najczęściej wyłącznie dzięki pudełkom Pure Beauty. Ten produkt natomiast tak bardzo mi przypadł do gustu, że będzie moim stałym bywalcem. Nie wyobrażam sobie przetrwać bez niego upalnego lata. Jest super! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych. Dane te przetwarzane są dobrowolnie.