Witajcie Kochani!
Dzisiaj przychodzę do Was z czymś wyjątkowym – przygotowałam recenzję peelingu, który podbił moje serce w ostatnich tygodniach! Trafił do mnie zupełnie niespodziewanie, bo znalazłam go w najnowszej edycji Pure Beauty, PUMPKIN SEASON. Jak wiecie, bardzo lubię testować nowe kosmetyki i szukać produktów, które naprawdę robią różnicę w pielęgnacji. Pure Beauty od zawsze jest dla mnie prawdziwą kopalnią kosmetycznych perełek, a w tej edycji królują produkty idealne na jesień – pełne bogatych składników odżywczych, ciepłych aromatów i intensywnej pielęgnacji. Pośród nich znalazłam wspomniany peeling Ziaja z kruszonymi muszlami św. Jakuba, który od razu zwrócił moją uwagę.
Dlaczego Peeling GdanSkin to mój jesienny Must-Have?
Ten peeling nie jest zwykłym kosmetykiem złuszczającym. Już na pierwszy rzut oka – a właściwie zważywszy na jego zapach – czuć, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. To gęsta, olejowa maź z drobinkami, której bogaty skład sprawia, że skóra staje się nie tylko wygładzona, ale i nawilżona, jak po dobrym balsamie. Jestem zachwycona tym, że nie muszę nakładać dodatkowego produktu nawilżającego po kąpieli – peeling natłuszcza skórę i zostawia ją jedwabistą w dotyku. Taka formuła sprawdza się szczególnie jesienią, gdy skóra potrzebuje dodatkowej ochrony przed chłodem i wilgocią.
Co kryje się w składzie peelingu Ziaja GdanSkin?
- Kruszone muszle św. Jakuba – naturalne drobinki, które łagodnie, ale skutecznie usuwają martwy naskórek. Kruszone muszle nie są tak ostre jak syntetyczne granulki, dlatego zabieg jest przyjemny, a skóra nie jest podrażniona.
- Ekstrakt z kocanki nadmorskiej – ta roślina to prawdziwa perełka dla skóry suchej i wrażliwej. Nawadnia, koi i odżywia skórę, przywracając jej zdrowy wygląd i miękkość.
- Ekstrakt z szanty zwyczajnej – działa regenerująco i ochronnie, wzmacniając naturalną barierę skóry.
- Bioferment z minerałów (cynk, krzem, magnez, miedź i żelazo) – minerały te wspierają odbudowę i elastyczność skóry, pomagają w regeneracji i dodają skórze zdrowego blasku.
A wszystko to w połączeniu z cudownym zapachem inspirowanym nadmorską przyrodą. Peeling GdanSkin pachnie tak, że każdy prysznic zamienia się w domowe spa. Nie można go nie uwielbiać.
Jakie efekty zauważyłam?
Peeling stosuję przynajmniej dwa razy w tygodniu, zwłaszcza na łokcie, kolana, uda i inne partie, gdzie skóra bywa bardziej sucha i szorstka. Najlepiej działa na wilgotnej skórze – po kąpieli, kiedy pory są już otwarte i składniki aktywne łatwiej się wchłaniają. Nakładam peeling kolistymi ruchami, masując przez chwilę każde miejsce. Jego gęsta formuła sprawia, że peeling nie spływa, a olejowa konsystencja przylega do skóry. Po zakończeniu spłukuję resztki ciepłą wodą.
Pierwsze efekty były widoczne natychmiast: gładka, miękka skóra, wyczuwalnie bardziej nawilżona i przyjemnie pachnąca. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam też, że staje się ona bardziej elastyczna i mniej podatna na przesuszenia. Drobinki muszli św. Jakuba są wystarczająco delikatne, aby jej nie podrażniać, ale też na tyle skuteczne, że usuwają martwy naskórek i odsłaniają zdrowszą, promienną skórę.
Dlaczego Peeling Ziaja GdanSkin to Świetny Wybór na Chłodne Dni?
Jesienią i zimą, gdy skóra jest bardziej sucha i narażona na działanie chłodu, peeling Ziaja okazuje się niezastąpiony. To kosmetyk, który nie tylko wygładza, ale też dba o intensywne nawilżenie i ochronę skóry. Z całą pewnością będzie towarzyszył mi przez całą jesień, a być może również i zimę. Uwielbiam go za całokształt!
Podsumowanie
Jeśli szukacie produktu, który intensywnie nawilży, wygładzi i zadba o komfort Waszej skóry, oraz chcecie zapewnić sobie odrobinę relaksu, to peeling GdanSkin będzie strzałem w dziesiątkę. Osobiście cieszę się, że mogłam go przetestować.
Do zobaczenia w kolejnym wpisie!
Pozdrawiam.
(współpraca reklamowa)
bardzo ciekawy kosmetyk :)
OdpowiedzUsuń